Zakręcony piątek...
Dzisiaj nie na budowie a na zakupach w wielkim miescie...kupilismy impregnat z kolorem do podbitki bo akurat był w promocji i takie tam drobiazgi...
Wczoraj za to nasza ekipa murowała szczyty ale trochę im nie szło, bo wydarzył się mały wypadek jeden z budowlanców osunął sie z rusztowania i upadł na bloczki - szef odwiózł go na pogotowie, podobno nic złamanego tylko silnie otłuczone, mnie akurat wczoraj nie było na placu budowy jak to sie stało:( W poniedziałek się z nimi spotkam, mam nadzieję że wszystko bedzie dobrze...
Mam nadzieję, że już w niedługim czasie dach zostanie ukonczony, bo już zjechały okna z Krakowa, elektryk i chydraulik czekają na montaż, no iczekamy na kolejną wycene ogrzewania...